Kiedy wspominam świąteczne przygotowania przypominam sobie pieczenie kruchych ciastek zawsze piekłyśmy conajmniej trzy rodzaje . Dzisiaj wpisuję przepis na jedne z nich - Słoneczka. Są to kruche ciasteczka , które można upiec znacznie wcześniej i przez długi czas cieszyć się ich smakiem, moje dzieci też je polubiły więc zawsze robię w większej ilości i wkładam do pojemnika aby nie zawilgotniały. Lubię mieć mały zapas , okazje do otwierania pudełeczka z ciastami zdarzają się nader często :) W poprzednim roku nabyłam foremki , można rzec z motywami świątecznymi i uczyniłam pierwszy krok w świątecznych przygotowaniach.
SŁONECZKA
80 dkg mąki
2 margaryny lub masła
1 łyżka octu
5 żółtek
6 łyżek śmietany
5 dkg drożdży
Zagnieść ciasto , wałkować placki o grubości ok 1 cm i wycinać foremkami ciasteczka.
Smarować białkiem i maczać w cukrze. Piec ok 15 min w temperaturze 180 C
Chyba wiem dlaczego nazywają się Słoneczka , w czasach mojego dzieciństwa ciastka wycinało się za pomocą szklanki a w środku dziurkę za pomocą kieliszka.
Ja w ten sposób robiłam pierniczki-kocie oczka...a łosie czy raczej renifery są boskie!!!
OdpowiedzUsuńBrzmi smakowicie :)
OdpowiedzUsuńAsiu miło mi, że zawitałaś w moje progi :) Odwzajemniam się tym samym, bo fajnie tu u Ciebie. Lubię takie klimatyczne blogi.
Żałuję tylko, że spóźniłam się na Twoje candy, bo nagroda była świetna ;P
Pozdrawiam ciepło.
Zjadłabym takie ciasteczko :))Fajne reniferki :)Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńChyba spróbuje,bo wyglądają baaaardzo apetycznie:)Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDzisiaj doszła paczuszka! Ale mnie Pani zaskoczyłam! Bardzo pozytywnie oczywiście :)
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo bardzo! :) Hafcik przecudny! Książka też zapowiada się świetnie! :)
Pozdrawiam :)
Apetyczny i to bardzo ten wpis:)
OdpowiedzUsuń