Wniosłam maszynę do kuchni, materiały i szmatki , które zbieram po ciuszkach, z różnymi dodatkami.
Patrzyłam na to wszystko i chciałam coś uszyć, ale nie miałam żadnego pomysłu.Siedziałam ,dumałam aż w końcu powstało coś małego i bardzo prostego ale mnie się podoba.
Woreczki wypełniłam zapachowym suszem.
Dziękuję wszystkim za odwiedziny.
Pozdrawiam
Widać, że maszyna Cię lubi. Śliczne woreczki :)
OdpowiedzUsuńMiłej nocki.
Asia! Cieszę się, że mnie odwiedziłaś i pozostawiłaś ślad swojej bytności, bo...., bo dzięki Tobie może nauczę się robić coś apetycznego i dobrego w kuchni. Patrzę na przepis na sernik i może jutro spróbuję upiec?!... Trzymam kciuki podczas losowania.
OdpowiedzUsuńPs. Ja też zaczęłam szyć- jestem na etapie woreczków, poduszek i serduszek :. Pozdrawiam serdecznie.
WITAM milutko
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko.
Niech cały dzień
minie Ci bez smutków.
Słoneczko na niebie
niech świeci dla Ciebie.
Śliczne woreczki :))
OdpowiedzUsuńcUDOWNE!!!!!!!!:*:*:*:*:
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością obserwuje i zapraszam do obserwowania u mnie!!
★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★
pozdrowienia!!!
Ślicznie uszyłaś!! Bardzo klimatyczne te woreczki...i będą pasować, bo rozpoznaję tkaninki...:-)
OdpowiedzUsuńNie dość,że zielone to jeszcze pachnące:)Super!!!
OdpowiedzUsuń